Wprowadzamy nową mini rubrykę dla męskiego grona czytelników.
Będąc na pierwszym spotkaniu (potencjalnej randce) z dziewczyną, możecie usłyszeć kilkanaście szablonowych pytań. Mogą one być naturalnym odruchem rozmówczyni, która chce lepiej was poznać, albo schematycznym zachowaniem narzuconym przez popularnych blogerów zajmujących się „szczęśliwymi” relacjami. Żeby nie odpaść po kilku pierwszych minutach rozmowy, warto wiedzieć jak na takie pytania odpowiedzieć.
Od razu trzeba zastrzec, że nie jesteśmy zwolennikami kłamstwa. Nie popieramy również porad wspomnianych blogerów, którzy narzucają kobietom podobne „testy” weryfikujące, na ile potencjalny partner sprawdzi się we wspólnym życiu. Już nieraz wspominaliśmy o tym, że najbardziej trwałe i prosperujące relacje partnerskie zbudowane są przede wszystkim na otwartym i szczerym dialogu.
Ale, skoro już znaleźliśmy się w sytuacji „rozmowy rekrutacyjnej” na najbardziej odpowiedzialne stanowisko, warto wiedzieć jak poprawnie odpowiedzieć na zadane pytania, dając sobie szansę na zbudowanie trwałych relacji.
Pierwsze pytanie – „Kim jesteś z zawodu?”. Może być różnie sformułowane, brzmieć mniej lub bardziej sztucznie, ale jego istota zawsze pozostanie taka sama – dowiedzieć się, jaką pracę wykonujemy i ile potencjalnie możemy zarabiać.
Tu płeć silna może wpaść w kilka przykrych pułapek. Przede wszystkim, jakby dziwnie to nie wyglądało, w odpowiedzi na to pytanie część osób zaczyna niemal przepraszać za to, że wykonuje konkretny zawód. Byliśmy świadkami sytuacji, kiedy dobrze zarabiający pracownik ze sfery IT mówił: „Może to dziwnie zabrzmieć. Nawet jest mi trochę niezręcznie, ale jestem informatykiem”.
Przede wszystkim prawdziwi informatycy nie znoszą tego sformułowania, bo jest zbyt ogólne – ktoś może być programistą, back end developerem lub pentesterem. W dodatku, i tu zwrócimy się do banałów, żadna praca nie hańbi, zwłaszcza ta, która, nawet jeśli nie wygląda atrakcyjnie, przynosi naprawdę dobre zarobki. Pamiętacie słowa coachów – „Jeśli będziesz robić to co lubisz, nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia w swoim życiu!”? Jeżeli w waszym przypadku ta formuła się sprawdziła, to tym bardziej nie warto myśleć o tym, że dla kogoś wasza praca jest nieatrakcyjna. Ważne, że dla was jest, więc trzeba być z tego dumnym.
Zatem przykładowa odpowiedź na takie pytanie w wersji bardziej ogólnej może brzmieć następująco: „Ja nie pracuje, ja zarabiam”. Jeśli chcecie wdawać się w szczegóły, to ponownie bardzo ważne jest podejście do wykonywanej pracy. Nawet jeżeli pracujecie jako szeregowy doker i ładujecie na statki banany, możecie powiedzieć, że jesteście specjalistą ds. transportu żywności. Takie upiększanie jest oczywiście ostatecznością, ale nasz przekaz jest następujący – nawet prowadzenie małego, aktualnie słabo rozwijającego się biznesu wciąż pozostaje własną działalnością, gdzie my jesteśmy szefem i mamy pod sobą pracowników (jeden już się liczy!). To, jak przedstawimy swoją prace, będzie bardzo mocno świadczyć o tym, jaką osobą jesteśmy.
Przechodzimy do pytania drugiego – „Jakie kobiety/dziewczyny Ci się podobają?”. Ciężko jest w stresującej chwili randkowania poprawnie odpowiedzieć na to pytanie. W zasadzie dobra odpowiedź dla każdego będzie zbyt subiektywna, więc podpowiadamy, co dziewczyny wyszkolone przez swoich rodziców, guru blogerów czy doświadczonych i pomocnych przyjaciółek będą chciały usłyszeć. A, wbrew pozorom, nie będą one chciały, by ich przyszły partner zaczął wymieniać cechy fizyczne, które w nich zobaczy. Szczupłe blondynki z zielonymi oczami nie postawią nam wirtualnej piątki, jeśli właśnie tak opiszemy swój ideał. Dla nich jest to sygnał raczej negatywny – „on szuka tylko pięknej okładki, chce ode mnie tylko jednego”.
Nie będziemy mogli też skupić się na innych cechach, trafiając w punkt z charakterem dziewczyny, ponieważ zbyt krótko się znamy, żeby wiedzieć jaka jest. A zatem najlepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie pięknych, słodkich ogólników, które wcale nie muszą być nieprawdą – rzeczywiście będziemy opierać się na tym, z czym czujemy się dobrze.
Najlepsza będzie odpowiedź w stylu: „Najważniejsze jest dla mnie to, żebyśmy pasowali do siebie, żeby nam się nie nudziło i żebyśmy zawsze się wzajemnie wspierali. A to, czy będzie to pewna siebie blondynka interesująca się tenisem i kryptowalutami, czy też skromna brunetka lubiąca czytać książki i unikająca hucznych imprez, nie ma dla mnie większego znaczenia. Komfort w relacjach z drugą osobą jest na pierwszym miejscu”. Taka formułka, mimo że nie daje zbyt szczegółowej odpowiedzi na postawione pytanie, z pewnością doczeka się piątki z plusem od naszej rozmówczyni.
I ostatnie na dzisiaj pytanie, które możemy usłyszeć na pierwszym spotkaniu – „Czy kobieta powinna pracować?”. Chyba najtrudniejsze z dotychczasowych. Przede wszystkim dlatego, że przygotowane do randki zawodniczki będą już miały narzuconą poprawną odpowiedź. A w świecie wolności słowa i powszechnego feminizmu dodatkowo można strzelić sobie w kolano, jeśli nie trafimy w prywatne poglądy przyszłej partnerki.
W tym przypadku nie będziemy zbytnio kombinować. Chyba najbardziej trafną odpowiedzią, która przypadnie do gustu nie tylko każdej dziewczynie (niezależnie od poglądów własnych i zaleceń internetowych mentorów), ale również dobrze zostanie oceniona przez każdego mężczyznę, będzie taka: „Pracować powinna, ale zarabiać nie musi. Jeśli jest odpowiednio zmotywowana, zaradna i posiada pewne umiejętności, to w każdej chwili będzie mogła spieniężyć nawet swoje hobby. Rysowanie pejzaży, numizmatyka czy zwykłe czytanie książek przy odpowiednim pomyśle również mogą być dochodowe”.
Kończąc ten artykuł, chcemy zwrócić się również do dziewczyn. Pamiętajcie, nawet pracownik firmy sprzątającej może zostać biznesmanem i nawet dobry przedsiębiorca może stać w miejscu, przestając się rozwijać. Tego typu pytania i tym bardziej oczekiwanie konkretnych odpowiedzi stwarza niepotrzebną sztuczność w rozmowie i uniemożliwia prawdziwe poznawanie potencjalnych partnerów. To wy będziecie w przyszłości tworzyć ze sobą rodzinę, nie zaś jakiś bloger czy przyjaciółki. Postawcie na szczerość i wtedy mężczyźni również nie będą musieli wymyślać wykwintnych odpowiedzi. Przypominamy, a na tym się znamy, że chowanie siebie za narzuconymi przez kogoś schematami w przyszłości może prowadzić do bolesnej zdrady.